Rach, ciach, ciach!



Ależ to był spontan! Spojrzałam na swoje półki pełne wspaniałej, fachowej literatury leśnej, i zrobiło mi się smutno, że nijak ich tematyka nie pasuje do bloga W świecie słów. No, tak, czytelnicy łakną krwi, mroku, intrygi - tego wszystkiego, czemu poświęcona jest moja pierwsza witryna, i nic dziwnego, w końcu tak miało być. Ale czułam niedosyt. Bo ja poznaję tyle historii, tyle wspaniałych opowieści, że po prostu muszę się z nimi z kimś podzielić!
Internet jest jak wszechświat, prawda? Nie ma końca. Dlaczego więc nie założyć kolejnej strony? A nuż znajdzie się choć jeden czytelnik, podobnie jak ja zakręcony na punkcie przyrody?


I oto jest. By się ładnie komponowało z blogiem-matką (bo, oczywiście, W świecie słów zawsze pozostanie moim pierwszym i najbardziej ukochanym dzieckiem), mamy W Lesie Słów. Mało logiczne? Ee, tam. Trochę wyobraźni!


Nazywam się Paulina Król i jestem leśnikiem. Zapraszam do lasu - choćby tego zaklętego w okładkach książki.

Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba.